Tampere (12-13 lutego)

Dzieki pracy dla miedzynarodwej sieci schronisk mlodziezowych w Helsinkach moj Fin moze dostac nocleg za darmo w podobnym hostelu, a z nim – ja. Wykorzystujemy zatem szanse i jedziemy tym razem do Tampere. To drugi hostel, ktory zwiedzam w ten sposob w Finlandii (wczesniej- w Turku). Tampere to finski Manchester, potocznie nazywane jest – Manse, ale dla mnie – finska Lodz. Podobnie jak w Lodzi rozwijal sie tu przemysl wlokienniczy. Wczuwam sie w atmosfere przemyslowego kiedys miasta i z zapalem robie zdjecia starym czerwono ceglastym budynkom i nadal dymiacym kominom.

Pierwszego dnia wybieramy sie tez na slynny grzbiet nad jeziorem. Bo oprocz architektury fascynujaca w miescie jest oczywiscie przyroda. Z wiezy u szczytu grzbietu mozna ogladnac panorame miasta. Widok lesistego grzbietu ponad jeziorem jest imponujacy, musimy przyjechac tu takze latem! W kawiarence u podnoza wiezy zjadam moja najpyszniejsza jak dotad laskiaispulla z dzemem malinowym. Spacerujemy po Pyynikki i kontynujemy wedrowke wzdluz grzbietu, wspinajac sie po slynnych drewnianych schodach. A w drodze powrotnej natrafiamy na .. otwarta publiczna saune. Wokol bajeczny snieg i mocno wieje. Widok kobiety w srednim wieku w stroju kapielowym i czapce na glowie na laweczce przed sauna nie robi juz na mnie zbyt wielkiego wrazenia, ale wyobrazam sobie jak egzotyczny musi byc dla kogos, kto przyjezdza prosto z Polski, nie zadobrze znajacego finska kulture.. Przy saunie jest mini kawiarenka, wypijamy goraca herbate i kakao, Za oknem droga, a za droga rozlegly widok jeziora, bardzo tu przyjemnie, choc prosto..

Drugiego dnia koniecznie wybieramy sie, by odwiedzic Doline Muminkow – Muumin Laakso – muzeum Tove Jansson i jej Muminkow. Jestem fanka opowiesci stworznych przez Tove. A muzeum w Tampere to najlepsze muzeum dla kogos, kto chce z bliska przyjrzec sie jej oryginalnym, dla mnie magiczno-mistycznym rysunkom i wczuc w atmosfere jej opowiadan, ogladajac zaprojektowane przez nia i jej towarzyszke zyciowa oraz przyjaciela – `domy Muminkow`. W muzeum zgromadzone sa rowniez wydania opowiesci przetlumaczone na wiele jezykow i tu bardzo mila niespodzianka – bo duza czesc stanowia ksiazki po polsku! Takze takie wydania, ktore widze po raz pierwszy w zyciu – z lat szescdziesiatych! Polskie ksiazki prezentuja sie naprawde bardzo dobrze obok np. litewskich, hiszpanskich czy holenderkich, gdy porownuje wydania – to naprawde bardzo dobrze zaprojektowane ksiazki. Mile uczucie.

Tampere zaskakuje mnie jeszcze swoimi klubami, barami, w ktorych intensywnie toczy sie zycie kulturalne i towarzyskie. Zupelnie niespodziewanie, majac wolna godzine przed odjazdem pociagu trafiamy do przytulnego, malenskiego klubu bluesowego. Z glosnika plynie dobra muzyka i nie gorsza, gdy jakis lokalny zespol z Tampere zaczyna grac na zywo. Nastepnym razem w Tampere wpadniemy tu na pewno.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *