To pewnie nie przypadek, że w czasie, gdy przygotowuję się do międzynarodowego dnia i miesiąca bez plastiku – Plastic Free July dowiaduję się o jedynym w Finlandii – a może jedynym na świecie tajemnym muzeum torby plastikowej. Audycja z cyklu o tajemnych muzeach zatytułowana jest “Ostatnia torba plastikowa”.
Muzeum znajduje się w Perniö, niewielkiej gminie należącej obecnie do Salo w południowo-zachodniej Finlandii i prowadzone jest przez Timo i Tarję Lapila. Muzeum nie jest otwarte dla publiczności z powodu zagrożenia pożarowego. Jednak gospodarze nie odmówią wprowadzenia do tajnego muzeum, jeśli się o to poprosi. Tarja wspomina, że zabłąkali się do niego kiedyś goście z tak daleka jak studenci z Londynu. Muzeum zostało założone w 1999 roku, ale historia jego postania jest znacznie dłuższa. Timo pierwszą torbę odłożył, by ją zachować na dłużej podczas pewnych targów w 1968 roku. Z czasem uzbieranych toreb było więcej, tak że znajomi zaczęli żartować, iż można by z nich zrobić muzeum. W realizacji pomysłu pomógł dziennikarz z Turun Sanomat, który ogłosił powstanie takiego muzeum, a gmina Pori ofiarowała parze z Perniö pudła używanych toreb plastikowych.
Pierwotnie powstało z potrzeby zabawy – zbierania przedmiotów, które opowiadałyby o minionym czasie. Finowie mogą w tych przedmiotach odnaleźć doświadczenia młodości. Torby aptek, kawiarni, zakładów naprawczych, domów towarowych, czy marek jeansów. Za wieloma z ekspozytów kryją się fascynujące historie. Ale każdy, kto wspiera muzeum obecnie robi to z ekologicznej troski. Wszystkim znane są obrazy wnętrzności ptaków czy wielorybów wypełnionych plastikiem. U wybrzeży także turystycznych plaż gromadzą się przerażające góry plastikowych przedmiotów, które przynosi morze. Czas najwyższy uznać, że dłużej tak być nie może.
W Finlandii historia torby plastikowej wskazuje na rok 1973, w którym w związku z kryzysem energetycznym pojawiła się regulacja wymagająca, by torby plastikowe były płatne. Miało to na celu zmniejszenie ich zużycia. W wielu krajach Europy środkowej i południowej torby nadal są bezpłatne. Ale są też kraje, w których są one całkowicie zakazane, zaskakująco na przykład w Afryce.
Muzealne torby zostały uratowane przed zwykłym składowaniem – jako cenne przedmioty. Przeniesione do nieba toreb plastikowych. Oderwane od swego dawnego kontekstu – przenoszenia na przykład wolnocłowych towarów- zyskały nowe życie. Przeniesione do muzeum, w którym można dotykać eksponatów. Nie są one bardzo stare, ale wywołują emocje – związane ze wspomnieniami, wywołują uśmiech na twarzy odwiedzającego. Z zasobów muzeum korzystają też scenografowie i filmowcy. Wyboru można dokonać z około 10 tysięcy. Timo i Tarja organizują średnio raz do roku wystawy, choć poza budynkiem ich muzeum, do którego niestety nie da się zaprosić publiczności.
Mówi się, że z ekologicznego punktu widzenia nie ma ostatecznie dużej różnicy, czy torba będzie plastikowa, papierowa, czy z płótna. Każda obciąża środowisko. Tych plastikowych jest w tej chwili najwięcej. I stanowią ogromny problem. Z całą pewnością trzeba ograniczyć ich użycie, zadbać o trwałość tych, których używamy, a bezzasadne ich użycie powinno być całkowicie zakazane.
Takie muzeum powinno zatem być jedynym miejscem na ziemi, gdzie pewnego dnia będzie można znaleźć torbę plastikową. Żyjąc taką nadzieją przyglądam się kolejnemu znoszonemu podkoszulkowi, by przerobić go na torbę na zakupy. Przeglądając torby papierowe zaś zaczynam zastanawiać się, czy może one nie nadawałyby się na początek innego muzeum – muzeum torby papierowej. Może takie można by założyć w Polsce.

