Plastikowa torba? Nie, dziękuję. Mniej plastiku w gminie Kerava.

Przygotowując się do pierwszego spotkania stowarzyszenia Zero Waste w Finlandii, z którego inicjatywą wychodzę sama, czytam artykuł o pomyśle gminy bez plastikowych toreb. Ideę stworzyła Mari Granström. Gdy zauważam jej nazwisko wśród deklarujących przyjście na spotkanie, nie wierzę, że dotrzyma obietnicy i poznam ją osobiście. Mari pojawia się jednak i uczestniczy w naszej wspólnej dyskusji. Mam w tej dyskusji i ja swój głos, opowiadając o działaniach Polskiego Stowarzyszenia Zero Waste.

Ponad trzy miesiące później jestem ponownie w Helsinkach. Mari znajduje dla mnie czas, by udzielić mi wywiadu przez telefon. W dniu, w którym rozmawiamy projekt nazwany Muovipussiton Kerava (Kerava bez plastikowych toreb) przygotowuje się do Gali – wydarzenia promującego inicjatywę. Mari cieszy każdy krok zmierzający do nadania sprawie rozgłosu. Właśnie w wiadomościach w ogólnokrajowym radiu pojawiła się informacja o projekcie i zbliżającej się Gali, a oprócz samej Mari można było usłyszeć w niej jeszcze innych mieszkańców Keravy, osoby zaangażowane w projekt. W ten sposób wiedza o projekcie wkracza do mediów publicznych. Pisząc ten tekst, zapewniam Mari, że wiedza ta przekracza także granice, a Polska będzie pierwszym krajem, do którego dotrze.

Kerava jest niewielkim miastem liczącym nieco ponad 32 tysiące mieszkańców, położonym w niewielkiej odległości od rejonu stołecznego. W ten sposób idealnie nadaje się do pilotażowego projektu. Nie jest duża, ale wystarczająco duża, by zauważyć możliwe efekty.

Współpracę z gminą udało się nawiązać Mari dopiero po tym, gdy uczestnicząc w konkursie na innowacje w mieście zdobyła w nim zwycięstwo. Interesuje mnie skąd mogła pochodzić niechęć czy też bezwładność reakcji miasta na wcześniej przedstawiane pomysły. Mari wyjaśnia mi, że zwykle miasto zajmuje się wieloma sprawami, a takie przedsięwzięcie jak gmina bez plastikowych toreb wymaga zaangażowania i decyzji osoby, która gotowa jest poświęcić czas, przygotować się do działania i je poprowadzić. Projekt ostatecznie opłaca się gminie, gdyż poprawia jej wizerunek, nadaje jej profil, czyni ją lepiej rozpoznawalną.

Według ostatniego sloganu na stronach projektu “przyszłość należy do tych, którzy potrafią ją wyobrazić sobie, zaprojektować i wykonać. Nie jest czymś na co się czeka, ale raczej czymś, co się stwarza”. Może nie jest przypadkiem, że nazwę Kerava łatwo zmienić na Kreava, a więc creative.

W akcji bierze udział już pewna grupa sklepów, to jest sklep sieci Prisma, K-market, Alko i Musti ja Mirri. Można w nich korzystać z toreb uszytych na organizowanych we współpracy z miejscowymi szkołami warsztatach szycia toreb. Duże plakaty informują, że sklepy biorą udział w projekcie. Przy kasie napis z logiem akcji – Twój wybór ma wpływ – zachęca do zakupu trwałej torby. Na wieszakach wiszą torby podarowane sklepowi. Każdy może wziąć sobie – zupełnie za darmo. Albo właśnie podarować innym. To ile aktualnie jest w sklepach toreb monitorowane jest przez telefon. To jest prowadzący sklepy sami dzwonią i informują o aktualnym stanie.

Mnie interesuje reakcja fińskiego Sanepidu na przyjmowanie od klientów potencjalnie już wcześniej używanych toreb. Finowie z reguły ściśle trzymają się zasad, a zasady fińskiego Sanepidu potrafią być bardzo wymagające. Znam też reakcje polskiego Sanepidu na podobne akcje i obawę, czy takie torby są czyste. Mari przyznaje, że nie spotkała się nigdy z negatywną reakcją służb sanitarnych. Kłopotem prędzej może być to, że Finowie chętnie biorą coś, co można dostać za darmo i w ten sposób torby mogą znikać szybciej, niż pojawiać się z powrotem.

Projekt w Kerava jest projektem pilotażowym, świetnym początkiem możliwych zmian. Pytam zatem, czy inne gminy w Finlandii byłyby zainteresowane podobną akcją. W dniu naszej rozmowy, to jest pierwszego listopada 2018 wiadomo o dwóch, niewielkich zresztą gminach – Parainen i Kempelä. Pomysł może kopiować każdy i dostosowywać do własnych realiów. Gminy mają do dyspozycji “Green deal” – dobrowolne zobowiązanie przy współudziale ministerstwa środowiska, aby uściślać zasady i normy prawne ułatwiające zmiany ku gospodarce o obiegu zamkniętym oraz spowalnianie zmian klimatycznych. To bardzo dobra wiadomość. Zaczynam sobie wyobrażać kolejne gminy przystępujące do projektu i przejmujące skądinąd proste i opłacalne zasady. Ostatecznie chodzi w tym o nasze wspólne dobro. I o przyszłość, którą możemy stworzyć sami.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *