Sposób na genialność

Mówi się, że najprostsze rozwiązania są najbardziej genialne. Ale w kontekście moich pomysłów na ograniczenie produkcji plastikowych odpadów reakcje Finów – “to jest genialne!” zaskakują mnie. Sama nie ujęłabym swego pomysłu w kategorię genialności. Jest on natomiast istotnie bardzo prosty.

Była zima, gdy przyjechałam do Finlandii. Do porannego puuro – czyli najlepiej żytnich płatków zbożowych na ciepło i podstawy fińskiego śniadania, poszukiwałam jagodowego dodatku. Z nim smakuje ono najlepiej i jest najzdrowsze. Aby zjeść jagody możliwie mało przetworzone i bez dodatku cukru – co nie stałoby się w przypadku również smacznego dżemu, szukałam mrożonych. Każdy zakup kończył się odrobiną poczucia winy, gdyż nieuniknionym jego elementem był mniejszy lub większy worek foliowy, w które były zapakowane.

Na wiosnę w miejskim krajobrazie pojawiły się stragany. Ustawione w wygodnym pobliżu sieciowych sklepów spożywczych, z rzędami kolorowych owoców i warzyw. W lipcu pełne są fińskich truskawek i zielonego groszku. Ten niewielki i bardzo tradycyjny wybór powoli rozrasta się i zmienia zgodnie z sezonem. Przybywa marchew i piekielnie drogie ziemniaki. Zgodnie z sezonem zmieniają się też kolory owoców jagodowych. Jesienią pojawiają się grzyby i gotowe soki. Większość oferty to zbiory i wytwory lokalne, choć nie wszystkie. To mój mały fiński zakupowy raj. Drobne owoce jagodowe sprzedawane są na litry do plastikowych pudełek. Kupując pierwszy raz biorę takie pudełko do domu, ale nie wyrzucam. Nie trafia ono do naszego domowego pojemnika na plastik, by potem było wyniesione do odpowiedniego kontenera. Przy kolejnych zakupach podaję natomiast nieco zaskoczonej, ale zadowolonej z takiej opcji sprzedawczyni. Dostaję do pełna i nie potrzebuję dodatkowej foliowej torby, by przenieść owoce do domu. Pudełko mieści się w ręku, a ja po drodze zjadam z czubka pojedyncze owoce , które mogłyby spaść na ziemię.

W domu przesypuję owoce do szczelnie zamykanych pudełek, w których wcześniej kupiłam humus czy beztłuszczowy serek. Takie pudełka są wyjątkowo mocne, wykonane z grubego plastiku i naprawdę bardzo szczelne. Pojawiają się w domu z różnych powodów. Pochodzą najczęściej ze sklepu z odpadową żywnością, który sprzedając ją, ratuje całość przed wyrzuceniem. Poporcjowane owoce trafiają do mojej zamrażarki i czekają na kolejną, tym razem bezodpadową zimę. Dwa pudełka – miarki na pół i cały litr oraz opakowania po innej żywności w ciągłym wykorzystaniu, to według Finów genialne!

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *