Rzadko pisze o jezyku, choc zmaganie sie z nim jest wazna czescia mej codziennosci. Pewnie pisalam juz o tym, ze jezyk jest tak minimalistyczny jak wypowiedzi Finow. I ekologiczny – zgodnie z zasada – nic nie moze sie zmarnowac. Lwia czesc finskiego slownika stanowia tzw. yhdyssanat, czyli wyrazy zlozone. Jesli istnieja juz dwa wyrazy, to nalezy je wykozystac do stworzenia trzeciego – po prostu laczac je ze soba. Czasami zwiazek jest opisowy – pierwsze slowo opisuje drugie. Ale czasem – zestawienie jest dopelniajace sie. Od co najmniej poltora roku posluguje sie slowem `maailma`, czyli swiat. Ale dopiero niedawno uswiadomilam sobie, ze swiat – maailma, to slowo zlozone – maa- ziemia i ilma- powietrze! Doswiadczenie bylo niemal metafizyczne – absolutny zachwyt! Swiat po finsku zatem to dwa zywioly – dopelniajace sie. Zdumiewajace, ze w jednym slowie mozna powiedziec tak duzo!

