Gdy przyjechałam tam po raz pierwszy, szkoła zrobiła na mnie nienajlepsze wrażenie. Przynajmniej nie zachwyciła. Znałam już szkoły z wyszukanym designem i sporą dawką nowoczesnych udogodnień. Wnętrze budynku szkoły Omnia w porównaniu do nich wydało się mi dość skromne. Gdy zaczęłam naukę w szkole, odkryłam pewną troskę o szczegóły, której wcześniej nie zauważałam. W szkolnej stołówce oświetlonej porannym słońcem zza wielkich okien pada światło na gustownie dobrane kwiaty w wazonach na każdym stole i ociepla chłodnym wcześniej wydające się wnętrze.

Wejście do sklepiku szkolnego sprzedającego różnorodne drobne i estetyczne przedmioty, czasami na chwile przyciągało moją uwagę, ale nie na tyle, by zaglądnąć do środka. Na którejś z przerw, nie mając nic innego do zrobienia, odważyłam się wejść do środka. Wzrok mój przykuła bardzo znajomo wyglądająca siatka. Metka z napisem – upcycle upewniła mnie, że siatka jest uszyta ze starej firanki. Kolejne przedmioty na półkach okazały się kolekcją Zero Waste – owijki woskowe, metalowe rurki do napojów, trwałe kubki i wielorazowe płatki kosmetyczne wydziergane na szydełku.

Ideą sklepiku jest promowanie wytwórców i produktów, które łączy wspólny cel – dążenie do zrównoważonego rozwoju. Decyduje się na zakup trwałego płatka kosmetycznego. Sprzedawczyni podpowiada jak go używać i zadbać o jego higieniczność. Obie zgadzamy się, że wiele zależy od naszych przyzwyczajeń, a te możemy zmieniać. We własnej głowie słyszę echo rozmów o stylu życia zero waste, w którym podstawą jest zmiana przyzwyczajeń. Kupuję więc, na próbę! Wiem, że to pierwsza, ale nie ostatnia wizyta w tym sklepiku.

Kolejnym razem odważam się zapytać skąd idea takiego sklepu i poparcie dla niej. Dowiaduję się o fazie tworzenia pomysłów. W szkole działa stołówka i przyszkolny zakład fryzjerski dla uczniów fryzjerstwa. W sklepiku można kupić rękodzieła – drobne ręcznie wykonane przedmioty. Wszystkie te miejsca łączy właśnie ręczna praca. W niewielkiej przestrzeni sklepu mieszczą się produkty około trzydziestu drobnych wytwórców, którym samodzielnie trudniej byłoby dotrzeć do kupujących. Dodatkowo można tu znaleźć także wytwory ze szkolnych pracowni. Także ich produkcja spełnia wymóg zrównoważonego rozwoju.

To nie przypadek. Przy jednych z drzwi wejściowych do budynku dostrzegam dyplom, a właściwie certyfikat nadany szkole przez fundację OKKA. Fundacja dostarcza krajowym szkołom narzędzi oceny, materiałów, wsparcia wiedzowego i szkoleń oraz decyduje o przyznaniu certyfikatu zrównoważonego rozwoju.

Zaglądam jeszcze raz na półki sklepiku. Ciekawią mnie ekologiczne zeszyty. Przemagam się, by sprawdzić, co kryje się w środku za plastikową oprawką z równie plastikowym bindowaniem. To, co widzę zaskakuje i zachwyca. Kartki zeszytu to złożone na pół, wyłącznie z jednej strony kiedyś zadrukowane kartki formatu A4, tak że kartki właściwe zeszytu są wyłącznie białe! Czy ten pomysł produkcji zeszytów nie mógłby się upowszechnić? Myśl nasuwa się naturalnie. Przynajmniej w tej skali, w jakiej dotąd podobne kartki zamieniają się w problem. Sklep Omni nie jest jedynym miejscem, gdzie widać dbałość o zrównoważony rozwój. O tych innych miejscach napiszę w oddzielnym wpisie.

















